Agroturystyka
- to nie tylko Wisła, noclegi, wyżywienie,
ale także możliwość poznania atrakcji
nieco odleglejszych zakątków Polski
a także naszych południowych sąsiadów.
Wołosi, cakle i oscypki
Jak tylko dowiedzieliśmy się
o trwającej Konferencji Naukowo - Technicznej
pn. "Wołoskie dziedzictwo w Karpatach"
w Istebnej w dniach 5 - 6 października 2007r. postanowiliśmy zobaczyć na "własne oczy"
i usłyszeć co w polskim owczarstwie słychać.
Okazało sie, że jest to spotkanie bardzo poważnych (profesorowie, docenci, doktorzy a także hodowcy i producenci smakowitych owczych serów) entuzjastów przywrócenia górom ich naturalnych "mieszkańców" jakimi były stada górskich owiec zwanych caklami.
Wygłoszono wiele interesujących referatów, z których dowiedzieliśmy się, że nasi znajomi górale - hodowcy owiec to potomkowie ludów wołoskich.
Wołosi lud pasterski pochodzenia trackiego, który zbiegiem wieków uległ romanizacji.
Zamieszkiwali oni początkowo między Dniestrem a dolnym Dunajem.
Na teren Beskidu Śląskiego dotarli w XVI wieku.
Pasterstwo zawsze było związane z obyczajami i kulturą ludzi zamieszkujących góry.
Wiele zwyczajów i barwnych obrzędów ludowych miało związek z czynnościami dnia codziennego takich jak np. "miyszani owiec" (redyk).
W przerwie konferencji producenci różnego rodzaju owczych serów także kozich specjałów poddali się pod osąd zgromadzonych. Wszystkie i te białe i wędzone były wyśmienite, godne stołów w każdym zakątku naszego globu.
Przy dużym zaangażowaniu tak wielu ludzi łącznie z władzami naszego kraju i regionu można być pewnym, że pogłowie niegdyś licznego stada owiec liczącego aż 4 miliony sztuk (obecnie tylko 250 tysięcy) zostanie odbudowane.
powrót - Smaczne wizyty i opinie